25.11.2021

Polskie jachty na fali

Eksport polskich jachtów oraz motorówek poszybował w tym roku w górę. Od stycznia do września 2021 r. był wyższy aż o 39 proc. w porównaniu z analogicznym okresem w 2019 r. (zeszły rok, ze względu na pandemię, nie był reprezentatywny, dlatego lepiej porównywać tegoroczne dane z liczbami z 2019 r.) – podał Polski Instytut Ekonomiczny.

Produkcja jachtów i motorówek to jedna z polskich specjalności. Pod względem wielkości ich eksportu jesteśmy na piątym miejscu w Europie (za Holandią, Włochami, Niemcami i Francją) i na ósmym miejscu na świecie (poza krajami europejskimi wyprzedzają nas USA i Kajmany). Branża jachtowa w Polsce (wliczając w nią m.in. producentów osprzętu i dystrybutorów) zatrudnia aż 40 tys. osób.  „Polskie stocznie produkują rocznie ok. 22 tys. jachtów motorowych i żaglowych (są to zarówno jachty luksusowe, jak i jednostki pływające dla początkujących żeglarzy), z czego 95 proc. trafia na eksport. Specjalizują się głównie w jachtach motorowych do 9 m, ale realizują także kontrakty pod konkretne zamówienie” – czytamy w analizie Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Polski eksport jachtów i „innych rekreacyjnych i sportowych jednostek pływających” w zeszłym roku przekroczył 0,5 mld euro, ale w tym roku będzie zdecydowanie wyższy, bo w 2020 r. branżę jachtową boleśnie uderzyła pandemia – m.in. poprzez zerwane łańcuchy dostaw i problemy z transportem.

Nasz eksport jachtów wystrzelił w górę już w pierwszym półroczu 2021 r., dzięki czemu jego udział w światowym eksporcie w tej branży zwiększył się z 1,2 proc. do 4,7 proc.  Eksportujemy je do wielu krajów świata (m.in. do Choin, Tajlandii, Kanady, Rosji, Australii, Japonii i państw Bliskiego Wschodu), ale głównie do Niemiec (17 proc. naszego eksportu), USA (15 proc.) i Francji (11 proc.).

Warto też dodać, że większość polskich producentów jachtów i motorówek to firmy rodzime, z polskim kapitałem, które należą też do czołówki tej branży w Polsce.

Na koniec jeszcze fragment analizy PIE: „Mimo rekordowych wyników ze sprzedaży zagranicznej w br., branża, z uwagi na wciąż panującą pandemię, zachowuje umiarkowany optymizm. Według danych z raportu Polskiej Izby Przemysłu Jachtowego i Sportów Wodnych, firmy „obawiają się głównie negatywnych efektów rosnących opóźnień w łańcuchach dostaw, wzrostu cen surowców i komponentów, co wpłynie na koszty wytworzenia produktu końcowego i może oznaczać zmniejszenie rentowności”. Niepokój budzi także spadek popytu wywołanego nadmiernym wzrostem cen jachtów i łodzi oraz kolejnych fal COVID-19”.

Na podstawie: Tygodnik Gospodarczy PIE