Nie doganiamy zachodniej Europy
Różnica w poziomie średnich zarobków między Polską a bogatymi krajach zachodniej Europy w ostatnich latach nie tylko nie zmniejszyła się, ale nawet powiększyła. Napisał o tym ostatnio portal Businessinsider.com.pl.
„Płace w Polsce rosną, ale to wcale nie oznacza, że doganiamy pod tym względem najbogatsze kraje strefy euro. Przepaść nawet wzrosła w ostatnich latach. Nie dziwmy się, że bezrobocie mamy najniższe w Europie. Polski pracownik jest bardzo tani” – tak zaczyna się artykuł na ten temat w Business Insider.
Portal pisze dalej, że w Polsce średnie wynagrodzenia w firmach wzrosły w ostatnich ośmiu latach o 3,1 euro za godzinę. Ale w tym samym czasie w krajach strefy euro zwiększyły się one o 4 euro za godzinę, a w Niemczech o 6,1 euro. „Przewaga w zarobkach przeciętnego pracownika w strefie euro wzrosła nad Polakiem z 20,4 euro w 2012 roku do 21,3 euro” – pisze Business Insider. „Średnia płaca mieszkańca strefy euro wynosi 32,3 euro, czyli jest prawie trzykrotnie wyższa niż polska (11 euro) – podaje Eurostat”.
Co jeszcze ciekawsze, średnie wynagrodzenia w Polsce są też dużo niższe niż na Słowacji, w Czechach i Estonii. Na Słowacji są 21,8 proc. wyższe niż u nas, w Czechach o 28,2 proc. większe, a w Estonii o 23,6 proc. Mniej od Polaków zarabiają za to – wśród krajów UE – Węgrzy, Litwini, Chorwaci, Rumuni i Bułgarzy. Trzeba przy tym jednak dodać, że na Litwie, w Rumunii i Bułgarii w ostatnich ośmiu latach wzrost wynagrodzeń był wyższy niż w Polsce
Autor artykułu w Business Insider zastrzega, że te różnice nie uwzględniają różnic w poziomie cen między Polską a krajami zachodniej Europy. Ale nawet uwzględniając te różnice, okazuje się, że za przeciętną pensję w bogatych krajach zachodniej Europy można kupić kilka razy więcej niż za średnie wynagrodzenie w Polsce.