29.09.2021

Chiny przestaną być „fabryką świata”. Część ich produkcji przeniesie się do Polski

Do 2030 r. nastąpi częściowe przeniesienie produkcji z Azji do Polski i innych państw Europy Środkowej, a Europa Środkowa umocni się w roli „fabryki Europy” – tak uważa 67,5 proc. polskich ekspertów zajmujących się handlem zagranicznym.

Opinie tych ekspertów na ten temat zebrał Polski Instytut Ekonomiczny i opracował na ich podstawie raport pt.  „Autonomia strategiczna UE: możliwości relokacji produkcji, zależności importowe i szanse dla Polski”. To niektóre kluczowe liczby, płynące z tego raportu:

67,5 proc. badanych ekspertów uważa, że do końca 2030 r. Europa Środkowa umocni się w roli „fabryki Europy” i nastąpi częściowe przeniesienie (relokacja) produkcji z Azji do Polski oraz innych państw tego regionu.

65 proc. ekspertów ankietowanych przez PIE uznaje, że Polska ma szanse na przeniesienie do niej produkcji baterii i akumulatorów do aut elektrycznych (od red. to już się dzieje – koreańskie koncerny już budują u nas fabryki baterii do aut elektrycznych i części do tych baterii).

55 proc. ekspertów wskazuje, że „sektor mebli na szansę na relokację do Polski etapu projektowania”, czyli na przenoszenie do naszego kraju nie tylko samej produkcji mebli, ale też działów i biur projektujących meble.

33 proc. ekspertów wskazuje na możliwość przeniesienia (relokacji) do Polski usług posprzedażnych w przypadku sprzętu komputerowego i telekomunikacyjnego.

To zaś niektóre kluczowe wnioski płynące z tego raportu:

„Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem zmian w globalnych łańcuchach dostaw jest dywersyfikacja produkcji wewnątrz Azji – wynika z diagnozy i oceny ekspertów w ramach przeprowadzonego badania foresight”. Czyli, że produkcja z Chin, będących dziś fabryką świata, będzie w pierwszej kolejności przenoszona do innych krajów azjatyckich, a nie np. do Europy.

„To zjawisko ma już obecnie miejsce, choć nie na taką skalę, by zmniejszyć udział Chin w światowym handlu w krótkim okresie. Relokacja wewnątrz Azji i dywersyfikacja dostaw w Azji gwarantują niskie koszty pracy, a jednocześnie zapewnią większe bezpieczeństwo wobec skutków rywalizacji potęg gospodarczych USA-UE-Chiny” – czytamy w raporcie.

„Mało prawdopodobne jest natomiast utrzymanie się Chin w roli fabryki świata” – dodają autorzy raportu. „Z jednej strony będą wpływać na to czynniki ekonomiczne (m.in. koszty pracy czy zakłócenia w podaży i niepewność co do warunków współpracy w długim okresie), z drugiej – czynniki polityczne (wojna handlowa USA z Chinami czy sankcje nakładane w związku z m.in. łamaniem praw człowieka). Nie da się jednak tego scenariusza całkowicie wykluczyć – Chiny stały się największym beneficjentem pandemii zwiększając udział w światowym handlu, a inwestorzy niechętnie opuszczają Państwo Środka”.

Część produkcji ulokowanej dziś w Chinach i innych krajach Azji przeniesie się do 2030 r. – zdaniem większości ekspertów ankietowanych przez PIE – do Unii Europejskiej, w tym do Europy Środkowej. „Istotnym czynnikiem wpływającym na ten proces będzie automatyzacja produkcji, natomiast wśród barier mogą pojawić się wysokie koszty pracy w UE czy zależność od surowców i półproduktów sprowadzanych z Chin” – piszą autorzy raportu.

Biorąc pod uwagę interes Polski, eksperci przepytani przez Polski Instytut Ekonomiczny ocenili, że najbardziej wskazane byłoby przenoszenie do naszego kraju produkcji leków, urządzeń medycznych, wodoru, aktywnych substancji farmaceutycznych, mikroelektroniki, baterii i akumulatorów do aut elektrycznych oraz części służących do budowy morskich elektrowni wiatrowych. Przy czym za najbardziej prawdopodobne uznali przeniesienie do Polski produkcji baterii i akumulatorów do aut elektrycznych.

Na koniec smutna informacja. Według ekspertów ankietowanych przez PIE, uwzględniając tzw. globalne łańcuchy wartości (globalne łańcuchy dostaw, składające się m.in. z projektowania produktów, produkcji części, produkcji gotowych wyrobów i „usług posprzedażnych”, np. serwisowych), największe szanse na przeniesienie do Polski ma „produkcja surowców i półproduktów” i „produkcja wyrobów końcowych”. Czyli nie te etapy (części) globalnych łańcuchów wartości, które byłyby dla naszego kraju najbardziej korzystne, nie etapy o „wyższej wartości dodanej”, takie, jak projektowanie czy usługi posprzedażne, na których zarabia się lepiej niż na samej produkcji.

„Jednocześnie potencjał relokacyjny oraz duże zależności od surowców i technologii mogą nieść za sobą zagrożenie, że sprowadzanie produkcji będzie wymuszać na Polsce i Europie Środkowej pełnienie roli fabryki Europy, nie zaś producenta” – przestrzega raport PIE. Czyli grozi nam to, że będziemy mieć u siebie tylko produkcję i że będzie to produkcja ulokowanych w Polsce fabryk zagranicznych koncernów, a nie polskich producentów. Że będziemy jedynie montownią, podwykonawcą zagranicznych korporacji.

Jak tego zagrożenia uniknąć? Autorzy raportu odpowiadają: „Wśród działań, które pozwoliłyby lokować w Polsce etapy łańcucha dostaw o wyższej wartości dodanej eksperci wskazywali: wsparcie kształcenia wysoko wykwalifikowanych pracowników (np. inżynierów), wzrost nakładów i wdrożeń działalności badawczo- rozwojowej, rozbudowę infrastruktury oraz tworzenie zachęt imigracyjnych”.

Ja dodałbym od siebie, że to zdecydowanie nie wystarczy i że brakuje w tej ocenie najważniejszego czynnika: tego, że powinniśmy tworzyć jak najlepsze warunki do rozwoju polskich, rodzimych firm. Bo tylko dzięki nim możemy wspiąć się – jako kraj – na wyższe ogniwo w globalnych łańcuchach wartości. Zagraniczne koncerny lokują u nas głównie produkcję i podwykonawstwo, a nie np. projektowanie produktów. Tymczasem polskie, rodzime firmy mają w Polsce swe centrale i swe działy projektowania czy usług posprzedażnych, dających większą wartość dodaną i marże. Niestety, po 1989 r. kolejne polskie rządy lepiej traktowały firmy zagraniczne niż polskie, bardziej skupiały się na tym, że zapewnić jak najlepsze warunki inwestorom zagranicznym, żeby ich jak najwięcej ściągnąć, niż na tym, żeby dobre warunki do rozwoju miały polskie, rodzime przedsiębiorstwa. I to przede wszystkim trzeba zmienić.

Link do całego raportu PIE: https://pie.net.pl/wp-content/uploads/2021/09/PP-5-2021-Autonomia-UE.pdf

Więcej: https://pie.net.pl/autonomia-strategiczna-ue-mozliwosci-relokacji-produkcji-zaleznosci-importowe-i-szanse-dla-polski/

Jacek Krzemiński