Fotowoltaika. Tu zaczyna się polska rewolucja energetyczna
W gminie Brudzew (koło Turku) ma powstać farma fotowoltaiczna – gigant, o łącznej mocy aż 1 tys. MW. Prąd przez nią wytwarzany będzie służył do produkcji wodoru, którego wytwórnia zostanie wybudowana w pobliskim Koninie.
Na razie – w ostatnich dniach – firma ZE PAK (mająca swą główną siedzibę w Koninie i kontrolowana przez jednego z najbogatszych Polaków, Zygmunta Solorza- Żaka) ukończyła w Brudzewie, na terenach po niedawno zamkniętej kopalni węgla brunatnego, budowę farmy fotowoltaicznej o mocy 70 MW. Farma zostanie oddana do eksploatacji w najbliższych kilku tygodniach. Kosztowała 189 mln zł. I jest to obecnie największa w Polsce (nie licząc tych, których budowa jeszcze trwa) instalacja fotowoltaiczna, składająca się ze 155 tys. modułów.
Jej inwestor, ZE PAK, planuje jednak tak ją rozbudować, żeby docelowo miała moc prawie 1000 MW. Czyli ma być ona ponad 10 razy większa niż dziś. Jeśli te plany zostaną zrealizowane, będzie to jedna z największych farm fotowoltaicznych nie tylko w Europie, ale i na świecie.
Przygotowania do rozbudowy farmy w Brudzewie, na razie do 250 MW, już się rozpoczęły (po ukończeniu tego etapu będzie ona dalej powiększana). Prąd, który będzie wytwarzać, ma być używany do produkcji wodoru, którego wytwórnia (jej inwestorem też będzie ZE PAK) – wraz z infrastrukturą towarzyszącą – powstanie w pobliskim Koninie. Władze Konina już wydały decyzję środowiskową dla tej inwestycji. Będzie ona dofinansowana z funduszu unijnych – w lipcu Komisja Europejska przyznała 4,5 mln euro dotacji do tego przedsięwzięcia z funduszu Innovation Fund.
Konińska wytwórnia będzie produkować wodór, mający służyć jako paliwo samochodowe. ZE PAK zamawia już urządzenia do jej budowy. Pierwsze z nich, elektrolizer, ma być dostarczony na przełomie 2021 i 2022 r. Inwestor tak opisuje to przedsięwzięcie:
„Projekt realizowany przez spółkę zakłada budowę instalacji umożliwiającej produkcję i magazynowanie zielonego wodoru przeznaczonego na potrzeby sektora transportowego. Wodór będzie produkowany przez dwa elektrolizery z membraną elektrolitowo-polimerową (PEM – Proton Exchange Membrane) o łącznej mocy 5MW, w których zostaną zaimplementowane innowacyjne rozwiązania zwiększające ich wydajność. Elektrolizery będą zasilane energią pochodzącą ze źródeł OZE, a instalacja pozwoli na wyprodukowanie ok 710 ton zielonego wodoru rocznie”.
ZE PAK chce też zbudować dwie stacje do tankowania wodoru: w Koninie i Warszawie. W lipcu Miejski Zakład Komunikacji w Koninie podpisał umowę na dostawę autobusu na wodór. Dzięki temu koniński MZK ma być pierwszym w Polsce operatorem komunikacji miejskiej, wyposażonym w autobus z napędem wodorowym. W tym roku odbyły się już – na ulicach Konina – testy takiego pojazdu.
To jednak nie wszystko, bo ZE PAK pracuje też nad mobilnym magazynami wodoru, a także nad zasilaniem domów jednorodzinnych w prąd i ciepło z odnawialnych źródeł energii przy wykorzystaniu wodoru jako magazynu i nośnika energii. Warto też wspomnieć, że w należącej do tej grupy Elektrowni Konin w październiku tego roku ma zakończyć się budowa bloku na biomasę o mocy 50 MW (jej koszt do 213 mln zł). W tej elektrowni działa już jeden taki blok, o tej samej mocy. Produkuje on nie tylko energię elektryczną, ale i cieplną, służącą do zaopatrywania w ciepło mieszkańców Konina. Dzięki temu to miasto jest jednym z pierwszym w Polsce, w których system ciepłowniczy korzysta wyłącznie z energii ze źródeł odnawialnych, a mieszkańcy nie są obciążani kosztami emisji dwutlenku węgla (w Unii Europejskiej węglowe i gazowe elektrownie, elektrociepłownie i ciepłownie o mocy powyżej 20 MW muszą kupować uprawnienia do emisji CO2).
Te wszystkie działania są związane z tym, że ZE PAK, czyli Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin, planuje do 2030 r. zrezygnować z wydobycia węgla brunatnego i produkowania z niego energii. Dziś należące do niego elektrownie i kopalnie węgla brunatnego we wschodniej Wielkopolsce, w powiecie konińskim i tureckim, to największy tamtejszy pracodawca. Jednak pierwsza z elektrowni ZE PAK, w Adamowie, już została zamknięta, w 2018 r. Zaś w tym roku zamknięto w Adamowie także kopalnię węgla brunatnego. ZE PAK chce swe elektrownie węglowe i kopalnie w tym regionie zastąpić elektrowniami bazującymi na odnawialnych źródłach energii. Tak, żeby firma przetrwała – mimo rezygnacji z wydobycia węgla i produkowania z niego energii.
„1 października 2020 roku ZE PAK SA podjął decyzję o przyjęciu kierunków strategii, zgodnie z którymi pod koniec bieżącej dekady popłynie ostatni prąd wyprodukowany z węgla. W najbliższych latach w ZE PAK coraz więcej energii będzie wytwarzane z OZE, a po zakończeniu wydobycia węgla, produkowana będzie już wyłącznie zielona energia. Istotnym kierunkiem nowej strategii PAK jest produkcja i wykorzystanie wodoru” – pisze firma na swej stronie internetowej.
Można bez przesady powiedzieć, że w Koninie i jego okolicach zaczyna się polska rewolucja energetyczna. Zasoby odnawialnych źródeł energii w Polsce są wystarczające, by zapewnić nam tyle prądu i energii cieplnej, ile jej potrzebujemy. Głównym problemem jest jednak to, że elektrownie wiatrowe i fotowoltaiczne, dziś najszybciej rozwijający się segment energetyki odnawialnej, nie są w stanie produkować i dostarczać energii cały czas, bez przerw. Sposobem na to jest tzw. technologia power to gas. Czyli wykorzystywanie prądu wytwarzanego przez energetykę odnawialną do produkcji gazu, w tym wodoru. Bo gaz, jako źródło energii, da się łatwo i tanio magazynować, co na razie nie jest możliwe w przypadku energii elektrycznej.
Na podstawie: ZE PAK, wnp.pl
Jacek Krzemiński